piątek, 4 kwietnia 2014

Telenowela odc. 1



...rozgrywa się tu niezła.
Wczoraj obudziła nas kłótnia. Za oknem Maricella darła się swoim skrzekliwym głosikiem na Rosalię. Podobno pomocnica ukradła w nocy trzy telefony: dwa Maricelli i jeden Marcello – spawacza bomby, który rzekomo widział ją z jednym z telefonów.
Zanim się ogarnęliśmy i wyszliśmy na śniadanie, pań już nie było. Pojechały na posterunek policji. Podobno Rosalia się do niczego nie przyznała, a po telefonach ani śladu. Ale wszystko wiemy z trzeciej ręki. Prawda może wyjść na jaw dopiero za kilkadziesiąt odcinków.

Ale to jeszcze nic.
Przedwczoraj Maziena robiła zdjęcia konstrukcji nad rzeką, którą od kilku miesięcy budują robotnicy, głównie z Quito. W ramach podziękowań, Edmundo, zwany tu Architecto, stuprocentowy Pan Wąs, Pan Brzuch, szef budowy i, jak się okazuje, plotkarz zaprosił nas na browary do Ahuano. Jest tu od czterech miesięcy, więc poczęstował nas sporą dawką plotek o naszych gospodarzach (które on z kolei poznał od kogoś miejscowego).
Jeśli przynajmniej połowa z tego, co usłyszeliśmy, jest prawdą, to trafiliśmy w niezłą sytuację rodzinną. Ale o tym nie piszę, póki nie dowiem się tego od głównych aktorów.

Na razie zobaczcie, jakie ładne kwiatki mamy w ogrodzie.

(ano)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz