wtorek, 29 kwietnia 2014

Sposoby na moski

Wszystkie sposoby ochrony przed moscos są toksyczne. Detan, najpopularniejszy w tych stronach repelent, w swoich ingrediencjach ma tylko jeden składnik, o budzącym grozę symbolu N-N Dietil -3-Metylbenzamida 20%. Tyle. Z tego, co się orientuję, spraye przeciw komarom w Polsce to najczęściej kompozycje olejków eterycznych: lawendy, eukaliptusa, wanilii. Tu – czysta chemia, toksyczna nie tylko dla moskitów, ale też dla ludzkiej skóry. Skóra staje się cienka, podatna na poparzenia i zranienia. W dłuższej perspektywie trudno oszacować, czy lepiej dla zdrowia jest używać repelentu, czy go nie używać.

Co dopiero inne rozwiązanie, o którym słyszeliśmy. Można tu pono zakupić taką „bombę”, która rozpyla w powietrzu substancję sprawiającą, że przez jakiś miesiąc czasu moskitów i meszek po prostu nie będzie. Był taki plan dla lodge na najazd turystów, jednak nie został urzeczywistniony. I dobrze, myślę. Nie wyobrażam sobie bowiem, jakie szkody taka silna substancja chemiczna mogłaby wyrządzić dla ludzkiego zdrowia. Ciekawe, co ucierpiałoby najbardziej. Skóra? Płuca? Jakieś inne narządy wewnętrzne? Pewnie skutki mogłoby być widoczne dopiero po paru latach, i nigdy nie udałoby się skojarzyć problemu z „bombą”, która sprawiła, że kawałeczek dżungli przez krótką chwilę był wolny od moskitów.
Obawiam się, że „przestrzeń wolna od moskitów” w ofercie niektórych hoteli dżunglowych to może być poważna zagwozdka dla zdrowia.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz