UWAGA! POST ZAWIERA NATURALISTYCZNE ZDJĘCIA MARTWYCH, UPIECZONYCH STWORZEŃ. WRAŻLIWI WEGETARIANIE POWINNI ROZWAŻYĆ, CZY CHCĄ PRZEWIJAĆ POST DO KOŃCA.
Tak jak zapowiedziałem na koniec gastro-posta, dziś będzie o Popayan i UNESCO.
Popayan
jest miastem gastronomii, przynajmniej zdaniem
UNESCO. Pierwszy raz usłyszałem o takim tytule. Przyznawany jest za
zachowanie tradycyjnych sposobów przygotowania lokalnych dań i
bodajże za różnorodność tychże.
Spróbowaliśmy
kilku takich i padaka. Wstydź się UNESCO. Najwyraźniej urzędasów,
polityki i ślepego gonienia za zachowaniem tradycji nie powinno się
mieszać w gary z jedzeniem. Miałem wrażenie, że na siłę próbuje
się zrobić miastu promocję dań, które biedni ludzie od zawsze
jedli, bo akurat coś dobrze rosło i dzięki temu nie pomarli z
głodu.
W
każdym razie pułapka zadziałała i spróbowaliśmy kilka
wynalazków. Jest na przykład sopa
de tortilla. Nic
specjalnego. Zwykła zupa warzywna. Największą padaką był
chontaduro –
mały jak spora mirabelka „owoc z jakiejś palmy” (taki opis
znaleźliśmy). Na ulicy kupuje się je po kilka sztuk. Sprzedawca
pakuje je do woreczka, posypuje cukrem i polewa miodopodobnym
syropem. Nie pomaga. Po tym
przestaliśmy skupiać się na tradycyjnej szamie, przez co nie
spróbowaliśmy zupy z krowich płodów, słodkiej żelatyny ze
świńskiego tłuszczu czy wielce regionalnej kiełby ze świńskiej
krwi i ryżu, zadziwiająco podobnej z wyglądu do kaszanki.
Wprawdzie
na liście jest jeszcze panela
i granadilla,
ale to można spotkać wszędzie w Ekwadorze i Kolumbii, więc jakie
to tam lokalne. Panela
to blok cukrowy z
gotowanej trzciny, dosyć smaczny i ponoć zdrowszy, niż cukier z
buraka. Granadilla
to jedno z naszych
kulinarnych odkryć tego wyjazdu. Pyszny to i seksowny owoc z rodziny
passiflory, marakui i granatu.
Na
koniec wspomniana comida
ohyda lub, jak
Weronka nazywa nurt w sztuce, który uprawiam tego typu zdjęciami –
naturalizm-sralizm. Jest to częste narzędzie promocji tutejszych przydrożnych garkuchni. Foty dedykuję UNESCO.
(ano)
Duża świnia... |
...i mała świnka, zwana morską, a tutaj cuy. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz