wtorek, 18 listopada 2014

10/100

To setny post. Dzięki wszystkim, którzy zaglądają. Znajomym bliskim, dalszym i chyba też nieznajomym, bo, zerkając czasem na statystyki, to chyba tylu ludzi nie znamy.

Jeszcze ze sto i wracamy, choć nigdy nie wiadomo, póki bilety nie kupione. A nawet wtedy...

Przewertowałem wszystkie wrzucone zdjęcia i wybrałem 10 w miarę przekrojowych. Nie było to łatwe zadanie.

10 na 100.

(ano)

Pętla Quilotoa, Ekwador - jeden z piękniejszych hajków

Park Narodowy Cajas, Ekwador - pięknie i chłodno

PN Podocarpus, Ekwador - pięknie, chłodno i mokro
Vilcabamba, Ekwador - jeden z kilku(nastu?) rajów, które widzieliśmy

Isla de la Plata, Ekwador - rezerwat fregat i głuptaków

PN Tayrona, Kolumbia - podręcznikowo-pocztówkowy raj karaibski
kaktus wachuma, czyli jak zerknąć pomiędzy struktury rzeczywistości (liczba mnoga)

gdy już będzie dom, będą w nim labradory




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz