środa, 10 grudnia 2014

Portrety zwierząt amazońskich - rezerwaty w Mocoa

Poniższe fotografie zrobiliśmy w dwóch rezerwatach przyrody w Mocoa w Kolumbii, Centro Experimental Amazonico i Paway.
Centro Experimental Amazonico to państwowa inicjatywa, która obrała za główny cel kształcenie obywateli w temacie flory i fauny. Mając do dyspozycji spore terytorium, ci zaangażowani ludzie budują szlaki edukacyjne, na których można podziwiać mnogość gatunków roślinności, charakterystycznej dla regionu. A jesteśmy u stóp kolumbijskich Andów, na obrzeżach Amazonii.

Mają kilka stawów rybnych, gdzie hodują m.in. największą spośród ryb rzek amazońskich, by następnie podnieść poziom jej populacji, zagrożonej przez połownictwo, w jej naturalnym środowisku. 
Kilka osób codziennie pracuje nad szkółkami dobroczynnych drzew i krzewów, typowych dla regionu, które potem trafiają w ręce mieszkańców okolicy, by na nowo zadrzewiali swe tereny tak, jak natura chciała.

Poza tym są też zwierzęta ze zdjęć, którym nie poszczęściło się w ten czy inny sposób – są chore, za słabe, za małe, lub za brzydkie (ten argument dotyczył jednej z ar – najpierw nie mogłam w to uwierzyć; potem, gdy uzmysłowiłam sobie, jak uczuciowe są te ptaki, pomyślałam, że niemożność znalezienia partnera musi być dla nich koszmarem; w dżungli wszystkie ary latają parami, to niesamowity widok), by przeżyć na wolności. 
Albo, jak jednemu z tukanów, nie wykształcił się ogon; lub też, jak trzy piękne tigrillo, urodziły się i pierwsze miesiące życia spędziły w niewoli, bo ich mama była w rezerwacie z powodu kontuzji, i w związku z tym prawdopodobnie nie potrafiłyby samodzielnie przetrwać w dżungli. Część z tych zwierząt porusza się po szerokim terenie, jednak duża część niestety mieszka w klatkach. Fakt, nie mają w tych klatkach zbyt wiele miejsca, przynajmniej jednak są otaczane troskliwą opieką.

W CEA po raz kolejny spotkałam moje ulubione ptaki, montezuma oropendola, zwane też mochileros, bo ich zwisające z gałęzi drzew gniazda przypominają plecione torby. Ich melodia jest jasna i czysta; nazywają ją kroplą wody, gota de agua.

Paway to podobny rezerwat, tyle że prywatny i na mniejszą skalę. Mają tam mariposario, czyli motylarnię, przepiękne amazońskie ary, żółwie, a poza tym kilka małpek odratowanych parę miesięcy temu z cyrku. Małpy te to najsmutniejsze stworzenia, jakie widziałam w życiu.

(w)



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz