środa, 13 maja 2015

Vipassana

Słowo vipassana pochodzi z języka pali i znaczy „widzieć rzeczy takimi, jakie są w istocie”.
Vipassana, wgląd w faktyczną naturę rzeczywistości, to esencja nauk Buddy. Uczył jej jako sztuki życia (i zarazem umierania), uniwersalnego lekarstwa na ludzkie bolączki. Sednem uprawiania Vipassany jest kompletne oczyszczenie umysłu, uzdrowienie z odczuwania cierpienia, oświecenie, wyzwolenie z cyklu samsary. Osiągnięcie świętego spokoju i harmonii. Jak zwał tak zwał, sens wszelako jest jasny.
To jedna z najstarszych indyjskich technik medytacyjnych, jednak uznawana jest za technikę buddyjską, gdyż, blisko 2,5 tysiąca lat temu, po latach zapomnienia, Budda na nowo odsłonił ją dla świata.
Jedna z głównych doktryn buddyzmu, dharma mudra, wskazuje trzy dystynktywne cechy istnienia: anitya / anicca – nietrwałość, zmienność absolutnie wszystkiego; dukha, czyli cierpienie; i anatta - brak trwałej tożsamości, niezniszczalnego atmana, czyli duszy (w buddyzmie "ja" rozumie się jako nieustannie zmieniającą się konstelację wrażeń, wspomnień, cech i predyspozycji). Głębokie zrozumienie, wgląd (czyli vipassana) w te trzy cechy to transcendentalna mądrość, która ma prowadzić do wyzwolenia od odradzania się w cyklu samsary, a także od wszystkiego, od czego potrzebujemy się wyzwolić, by odczuwać harmonię.
Vipassana prowadzi do transformacji przez uważną samoobserwację, utrzymywanie świadomości na naturalnych reakcjach ciała. Taka samodzielna, oparta tylko o obserwację, eksploracyjna podróż do wspólnego korzenia ciała i umysłu pozwala usunąć mentalne zakłócenia i osiągnąć równowagę.
Wychodzi się z założenia, że zarówno przyjemność jak nieprzyjemność to li i tylko wrażenia, coś ulotnego, co przychodzi i odchodzi, pojawia się i znika, zawsze. Wszystko, czego doświadczamy, ma taką właśnie, przemijającą, naturę. Dlatego nie powinniśmy przywiązywać się do doznań i odczuwać wobec nich emocji. Przywiązanie do przyjemnych wrażeń rodzi pragnienia, do nieprzyjemnych – awersję i niechęć. Jedne i drugie zakotwiczają nas w tym świecie i przez to cierpimy. Celem medytacji jest nauczenie się czystej obserwacji zarówno jednych jak drugich, kontemplowania ich bez emocji i zaakceptowania takimi jakie są  nietrwałe. Ne ma sensu się do nich przywiązywać, irytować się, złościć, ani też odwrotnie – zasysać ich i wstrzymywać oddech, by trwały jak najdłużej.
Medytacja ma ujarzmić cierpienie przez proste pogodzenie się z nim. Cierpimy, bo nie zawsze jest tak, jak byśmy chcieli, jak lubimy i jak jest przyjemnie. Wgląd w cierpienie, czyli zdyscyplinowana obserwacja i akceptacja bez reagowania, sprawia, że uczymy się je akceptować, tym samym – przestając odczuwać je jako cierpienie.
Ta technika medytacyjna, tak prosta, klarowna i zarazem wymagająca dużego nakładu wytrwałości i cierpliwości, jest jak wspaniały prezent dla ludzkości. Uczy, jak samą dyscypliną umysłową wyzwolić się z kręgu cierpienia, przestać się denerwować, wzburzać, odczuwać nieprzeparte pragnienia; jak samemu zacząć się zbawiać tu i teraz, i, co najlepsze, poczuć efekty bardzo szybko.
Techniki można się nauczyć podczas 10-dniowych stacjonarnych kursów o dość restrykcyjnym charakterze. Uczestnicy zobowiązani są do zachowania całkowitego milczenia, utrzymywana jest też segregacja płci. Zero substancji odurzających, naturalnie; zero elektroniki, zero książek i innych narzędzi, którymi można by się zająć w międzyczasie. Wszystko to w celu zminimalizowania potencjalnych dystrakcji, aby umysł mógł się uspokoić i całkowicie skoncentrować na medytowaniu.
Codzienny harmonogram zajęć wygląda tak:
4.00 dzwonek na pobudkę
4.30-6.30 medytacja w świątyni lub w pokojach
6 30-8.00 przerwa śniadaniowa
8.00-9.00 medytacja Adhitthana (w kompletnym bezruchu, w miarę możliwości)
9.00-11.00 medytacja w świątyni lub w pokojach
11.00-13.00 obiad i odpoczynek
13.00-14.30 medytacja w świątyni lub w pokojach
14.30-15.30 medytacja Adhitthana (w kompletnym bezruchu, w miarę możliwości)
15.30-17.00 medytacja w świątyni lub w pokojach
17.00-18.00 lekka kolacja
18.00-19.00 medytacja Adhitthana (w kompletnym bezruchu, w miarę możliwości)
19.00-20.30 wykład (S. N. Goenka)
20.30-21.00 medytacja w świątyni
21.00 odpoczynek
Nauka medytacji rozpoczyna się od techniki Anapana  panowania nad umysłem poprzez skupienie uwagi na naturalnym flow oddechu przechodzącego przez nos, na nieustającej zmianie wdechu i wydechu. Obserwujesz, jak powietrze wpływa do nosa i wypływa z niego, bez żadnych dodatkowych czynności, bez liczenia, bez powtarzania słów, mantr, bez wizualizacji, po prostu czysta obserwacja subtelnych doznań. Czwartego dnia kursu umysł osiąga stan spokoju i koncentracji wystarczający, aby rozpocząć prawdziwą pracę, praktykę Vipassany. Polega to na spokojnym i skupionym obserwowaniu doznań na powierzchni całego ciała, od czubka głowy po koniuszki stóp, i z powrotem. Doznania mogą być czasem bardzo subtelne, a czasem ostre i absorbujące. Raz odczuwa się przyjemne wibracje i swobodny przepływ energii przez ciało, innym razem silny ból, dokuczliwe swędzenie, albo inne doznania, których nie da się nazwać. Sedno Vipassany polega na na zrozumieniu natury wszelkich doznań oraz na rozwijaniu równowagi umysłu poprzez naukę, jak na nie nie reagować. 
Praktyka Vipassany jest w rzeczywistości mentalnym treningiem, jogą dla umysłu. W konsekwencji regularnej praktyki umysł staje się czysty, otwarty, spokojny i skupiony. Tylko z takim umysłem możemy wibrować naprawdę wysoko.
Więcej na www.dhamma.org
cdn.

(w)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz