Słowo
vipassana pochodzi z języka
pali i znaczy „widzieć rzeczy takimi, jakie są w istocie”.
Vipassana,
wgląd w faktyczną naturę rzeczywistości, to esencja nauk
Buddy. Uczył jej jako sztuki życia (i zarazem umierania),
uniwersalnego lekarstwa na ludzkie bolączki. Sednem uprawiania
Vipassany jest kompletne oczyszczenie umysłu, uzdrowienie z
odczuwania cierpienia, oświecenie, wyzwolenie z cyklu samsary.
Osiągnięcie świętego spokoju i harmonii. Jak zwał tak zwał,
sens wszelako jest jasny.
To
jedna z najstarszych indyjskich technik medytacyjnych, jednak
uznawana jest za technikę buddyjską, gdyż, blisko 2,5 tysiąca lat
temu, po latach zapomnienia, Budda na nowo odsłonił ją dla świata.
Jedna
z głównych doktryn buddyzmu, dharma mudra, wskazuje trzy
dystynktywne cechy istnienia: anitya / anicca –
nietrwałość, zmienność absolutnie wszystkiego; dukha,
czyli cierpienie; i anatta - brak trwałej tożsamości,
niezniszczalnego atmana, czyli duszy (w
buddyzmie "ja" rozumie się jako nieustannie zmieniającą
się konstelację wrażeń, wspomnień, cech i predyspozycji).
Głębokie
zrozumienie, wgląd (czyli vipassana)
w te trzy cechy to transcendentalna mądrość, która ma prowadzić
do wyzwolenia od odradzania się w cyklu samsary, a także od
wszystkiego, od czego potrzebujemy się wyzwolić, by odczuwać
harmonię.
Vipassana
prowadzi do transformacji przez uważną samoobserwację,
utrzymywanie świadomości na naturalnych reakcjach ciała. Taka
samodzielna, oparta tylko o obserwację, eksploracyjna podróż do
wspólnego korzenia ciała i umysłu pozwala usunąć mentalne
zakłócenia i osiągnąć równowagę.
Wychodzi
się z założenia, że zarówno przyjemność jak nieprzyjemność
to li i tylko wrażenia, coś ulotnego, co przychodzi i odchodzi,
pojawia się i znika, zawsze. Wszystko, czego doświadczamy, ma taką
właśnie, przemijającą, naturę. Dlatego nie powinniśmy
przywiązywać się do doznań i odczuwać wobec nich emocji.
Przywiązanie do przyjemnych wrażeń rodzi pragnienia, do
nieprzyjemnych – awersję i niechęć. Jedne i drugie zakotwiczają
nas w tym świecie i przez to cierpimy. Celem medytacji jest
nauczenie się czystej obserwacji zarówno jednych jak drugich,
kontemplowania ich bez emocji i zaakceptowania takimi jakie są – nietrwałe. Ne ma sensu się do nich przywiązywać, irytować się,
złościć, ani też odwrotnie – zasysać ich i wstrzymywać
oddech, by trwały jak najdłużej.
Medytacja
ma ujarzmić cierpienie przez proste pogodzenie się z nim. Cierpimy,
bo nie zawsze jest tak, jak byśmy chcieli, jak lubimy i jak jest
przyjemnie. Wgląd w cierpienie, czyli zdyscyplinowana obserwacja i
akceptacja bez reagowania, sprawia, że uczymy się je akceptować,
tym samym – przestając odczuwać je jako cierpienie.
Ta
technika medytacyjna, tak prosta, klarowna i zarazem wymagająca
dużego nakładu wytrwałości i cierpliwości, jest jak wspaniały
prezent dla ludzkości. Uczy, jak samą dyscypliną umysłową
wyzwolić się z kręgu cierpienia, przestać się denerwować,
wzburzać, odczuwać nieprzeparte pragnienia; jak samemu zacząć się
zbawiać tu i teraz, i, co najlepsze, poczuć efekty bardzo szybko.
Techniki
można się nauczyć podczas 10-dniowych stacjonarnych kursów o dość
restrykcyjnym charakterze. Uczestnicy zobowiązani są do zachowania
całkowitego milczenia, utrzymywana jest też segregacja płci. Zero
substancji odurzających, naturalnie; zero elektroniki, zero książek
i innych narzędzi, którymi można by się zająć w międzyczasie.
Wszystko to w celu zminimalizowania potencjalnych dystrakcji, aby
umysł mógł się uspokoić i całkowicie skoncentrować na
medytowaniu.
Codzienny
harmonogram zajęć wygląda tak:
4.00
dzwonek na pobudkę
4.30-6.30 medytacja w świątyni lub w pokojach
6 30-8.00 przerwa śniadaniowa
8.00-9.00 medytacja Adhitthana (w kompletnym bezruchu, w miarę możliwości)
9.00-11.00 medytacja w świątyni lub w pokojach
11.00-13.00 obiad i odpoczynek
13.00-14.30 medytacja w świątyni lub w pokojach
14.30-15.30 medytacja Adhitthana (w kompletnym bezruchu, w miarę możliwości)
15.30-17.00 medytacja w świątyni lub w pokojach
17.00-18.00 lekka kolacja
18.00-19.00 medytacja Adhitthana (w kompletnym bezruchu, w miarę możliwości)
19.00-20.30 wykład (S. N. Goenka)
20.30-21.00 medytacja w świątyni
21.00 odpoczynek
4.30-6.30 medytacja w świątyni lub w pokojach
6 30-8.00 przerwa śniadaniowa
8.00-9.00 medytacja Adhitthana (w kompletnym bezruchu, w miarę możliwości)
9.00-11.00 medytacja w świątyni lub w pokojach
11.00-13.00 obiad i odpoczynek
13.00-14.30 medytacja w świątyni lub w pokojach
14.30-15.30 medytacja Adhitthana (w kompletnym bezruchu, w miarę możliwości)
15.30-17.00 medytacja w świątyni lub w pokojach
17.00-18.00 lekka kolacja
18.00-19.00 medytacja Adhitthana (w kompletnym bezruchu, w miarę możliwości)
19.00-20.30 wykład (S. N. Goenka)
20.30-21.00 medytacja w świątyni
21.00 odpoczynek
Nauka
medytacji rozpoczyna się od techniki Anapana – panowania nad
umysłem poprzez skupienie uwagi na naturalnym flow oddechu
przechodzącego przez nos, na nieustającej zmianie wdechu i wydechu.
Obserwujesz, jak powietrze wpływa do nosa i wypływa z niego, bez
żadnych dodatkowych czynności, bez liczenia, bez powtarzania słów,
mantr, bez wizualizacji, po prostu czysta obserwacja subtelnych
doznań. Czwartego dnia kursu umysł osiąga stan spokoju i
koncentracji wystarczający, aby rozpocząć prawdziwą pracę,
praktykę Vipassany. Polega to na spokojnym i skupionym obserwowaniu
doznań na powierzchni całego ciała, od czubka głowy po koniuszki
stóp, i z powrotem. Doznania mogą być czasem bardzo subtelne, a
czasem ostre i absorbujące. Raz odczuwa się przyjemne wibracje i
swobodny przepływ energii przez ciało, innym razem silny ból,
dokuczliwe swędzenie, albo inne doznania, których nie da się
nazwać. Sedno Vipassany polega na na zrozumieniu natury wszelkich
doznań oraz na rozwijaniu równowagi umysłu poprzez naukę, jak na
nie nie reagować.
Praktyka
Vipassany jest w rzeczywistości mentalnym treningiem, jogą dla
umysłu. W konsekwencji regularnej praktyki umysł staje się czysty,
otwarty, spokojny i skupiony. Tylko z takim umysłem możemy wibrować
naprawdę wysoko.
Więcej
na www.dhamma.org
cdn.
(w)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz