czwartek, 5 czerwca 2014

Podocarpus z drugiej strony

W zeszłym tygodniu wybrałyśmy się z Charlotte do Zamory. Nawet raj bywa czasem męczący. Wycieczka była przyjemna i niezmiernie spokojna. Nie wydarzyło się nic ciekawego. Za to było ładnie. Więc wrzucam foty, zamiast pisać.
(w)

Z Zamory do Podocarpusa wybrałyśmy się taksą. Która ugrzęzła w błocie jakieś 200 metrów przed wejściem do parku. Przyjechała ją ratować inna taksa, a my zdjęłyśmy buty i do celu dotarłyśmy boso.

Podocarpus to bosque nublado, czyli las chmurzasty. Nazwę tłumaczy się to co prawda jako las deszczowy, ale - nie zawsze jest deszcz, za to chmury nieprzerwanie podróżują nisko.



Te zwisające worki to ptasie gniazda

Gumi jagody

..i jeszcze więcej gumi jagód

Moja najulubieńsza dżunglowa roślina, Magiczna Róźdżka. Tutaj młodziutka.. 

...a tu już w sile wieku. Wysokość jakieś 70 cm

Orchidea w swym naturalnym środowisku


Mały koleś, który się do mnie przyczepił

Najświetniejszy motyl, jakiego dotąd spotkałam. 89. Nieduży, za to co za wzorek!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz