sobota, 29 marca 2014

Wstęp

Do Ekwadoru trafiliśmy na 6-miesięczny wolontariat. Ile zostaniemy – się okaże. Opuściliśmy polskie przedwiośnie dla ekwadorskiej pory deszczowej. To nasz pierwszy raz w Ameryce Południowej i w ogóle pierwszy raz za oceanem. Wolontariat mamy spędzić na wschodzie kraju (tzw. Oriente), w prowincji Napo, na skraju amazońskiej dżungli. Do najbliższej wioski (Ahuano) mamy około kilometra. Do najbliższego miasta (Tena) – około 40 kilometrów.



2 komentarze:

  1. Super, siedzę cały poranek oglądam zdięcia i czytam. Świetna podróż!
    Wspaniale porwadzony dziennik, ciekawie i wesoło. Takie pajączyska macie? Straszliwe i jeszscze skaczą jak w tym horrorze o pająkach. A czym się tam zajmujecie?

    RRutkowski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie zajmujemy się ogólnie pojętym cieciowaniem. Czekamy na turystów, wtedy zajmiemy się ich obsługą. Pozdro, Ano

      Usuń