Wracam do tematu po ponad pół roku. Tylko kilka słów + foty.
---
Rodez
Bogotanin, który malować po ścianach zaczął koło 50-ki (wcześniej malarz technik bardziej klasycznych).
| opowiada Crisp - australijski (obecnie bogotański) street-artysta, jeden z przewodników Bogota Graffiti Tour |
Leitmotifem gościa jest wielość oczu. Podobno to inspiracja ayahuaskowymi wizjami.
Nomada
Córka albo synowa Rodeza, nie pamiętam dokładnie. Chyba córka. Jej mąż też maluje. Taka znana bogotańska rodzina malarzy.
| praca Nomady po lewej |
Lik Mi
Vlepiarka mocno zainspirowana jogą i kulturą Indii. Podobno wychodzi też nie najgorzej finansowo, sprzedając ciuchy z nadrukami swoich projektów. Vlepy są więc dla niej również marketingiem bezpośrednim.
C. d. n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz